Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok
W dawnej Polsce Wielkanoc, poza swoim religijnym znaczeniem, miaÅ‚a również nieco bardziej przyziemne oblicze. ByÅ‚o to bowiem najwiÄ™ksze „Å›wiÄ™to" kulinarne. Åšwiadczyć o tym mogÄ… np. wersy, które byÅ‚y Å›piewane już od Niedzieli Palmowej: „Dobre placki przekÅ‚adane i kieÅ‚basy nadziewane/Daj mi Chryste zażyć tego/
Daj doczekać Å›wiÄ™conego…"
I nie ma się co dziwić, jeśli uświadomimy sobie, że nasi przodkowie żyli w dość ciężkich ciężkich czasach, że po długim i rzetelnym poście mieli prawo, by się najeść do syta. I święta dawały taką okazję. Na stołach pojawiały się jajka, mięsa, szynki, kiełbasy, pieczone prosię, bigosy, żury, baby, mazurki i słodkie placki.
Ilość smakoÅ‚yków czÄ™sto prowadziÅ‚a do niestrawnoÅ›ci i innych problemów gastrycznych. Wtedy wykorzystywano w charakterze leku rozmaite nalewki zioÅ‚owe, a jedna z najstarszych metod radziÅ‚a, aby zjeść na czczo Å›wiÄ™conego chrzanu i chuchnąć 3 razy do komina, albo zjeść przed Å›niadaniem usmażone na maÅ›le pokrzywy…
Dzisiaj na szczęście mamy do dyspozycji wiele Å›rodków poprawiajÄ…cych samopoczucie po przejedzeniu. Tzw. digestify skotecznie poprawiajÄ… trawienie i sprawiajÄ…, że uczuciÄ™ ciężkiego żoÅ‚Ä…dka szybko mija. Skuteczne sÄ… m.in: underberg czy jagermeister. Nasza żoÅ‚Ä…dkowa gorzka także poradzi sobie skutecznie z problemem.