Cześć i czołem!
Zanim o moim przepisie na pastę z ciecierzycy, to kilka słów o mnie.
Mam na imię Sylwia. Z zamiłowania do zdrowia moją pasją stało się zdrowe odżywianie. Obok kilku innych zainteresowań to kulinarne zdecydowanie zdominowało mój czas. Jako mama dwójki dzieci: Ignasia i Różyczki oraz żona Tomasza – zależy mi, aby moja rodzina jadła zdrowe posiłki.
Gotowaniem zajęłam się w okresie studenckim. Posiłki, jakie przygotowywałam wówczas dla siebie były proste i szybkie, gotowałam przede wszystkim to, co znałam z domu rodzinnego. Moja ówczesna świadomość tego skąd pochodzą produkty, jaki jest ich skład, czego ja właściwie potrzebuję do tego by prawidłowo funkcjonować – była raczej słaba.
Wszystko to, zaczęło się zmieniać odkąd sama zostałam mamą. A było to już niemal 9 lat temu. Wówczas rozpoczynałam pierwsze, nieśmiałe eksperymenty w kuchni.
Mój cel
Dziś kuchnia jest dla mnie moim królestwem! Lubię spędzać tam czas i eksperymentować 🙂 Dla mnie gotowanie jest, jak malowanie (z zamiłowania i zawodu jestem również plastyczką, stąd to porównanie do malowania) – komponujesz ze sobą różne smaki, barwy – tak by wszystko ze sobą dobrze smakowało i wyglądało. Jeśli dodatkowo masz wiedzę, jak wszystko ze sobą zestawić – by dostarczyć sobie tego, co potrzebujesz, by zdrowo funkcjonować – to jest idealnie! 🙂
Do tego w kuchni dążę.
Zdrowo i smacznie
Eksperymentowanie ze smakami w kuchni wychodzi mi już całkiem nieźle, ciągle podejmuję nowe próby, stawiam sobie nowe wyzwania. Kolejnym takim wyzwaniem jest dla mnie to, by posiłki, które przygotowuję dla rodziny – zaspokajały dzienne zapotrzebowanie na wszystkie potrzebne nam składniki odżywcze.
Moja kuchnia jest zdecydowanie kuchnią roślinną i takimi przepisami chcę się z Wami dzielić. Wszystkie przepisy, które będą się tu pojawiać to przepisy, które czerpię z różnych źródeł bądź wymyślam. Często przepisy, które wpadają w moje ręce zmieniam pod swój gust. Wszystkie przepisy, które tu znajdziesz są sprawdzone przez mnie. Zdjęcia i ich obróbkę również wykonuję samodzielnie.
Moja propozycja na dziś – moja ulubiona ciecierzyca 🙂
Hummus

...czyli jednym znany, innym nie – humus!
Pasta z ciecierzycy
Nim podam Ci przepis na pastę z ciecierzycy, to otrzymasz przepis na domową pastę sezamową (tahini), która będzie Ci potrzebna do wykonania hummusu. Możesz kupić gotową pastę w sklepie, ja swoją wykonałam samodzielnie.
Pasta sezamowa (tahini)
Uprażone na patelni ziarna sezamu (ważne by nie spalić ich na tym etapie) – rozdrabniamy.
Wybór urządzenia, które nada się do tej pracy to nie lada wyzwanie. Ja przy tej okazji wybrudziłam wszystko, co
w mojej kuchni ma ostrza i moc. Oj było mycia. Blender kielichowy się nie sprawdził, podobnie ręczny nie podołał. Jedyne co mi podołało, to rozdrabniacz podłączony do blendera. Czyli pojemnik, w którym umieszczam nóż tnący – całość zasila moc blendera.
Jeśli masz jakiś sprawdzony sposób to napisz mi proszę komentarzu. Po fakcie już moich zmagań wyczytałam, że dobrze się sprawdzi młynek do kawy. Następnym razem spróbuję młynkiem.
Wracając do sezamu, uprażony na złoty kolor (nie na brąz) sezam miksujemy. Warto robić co jakiś czas przerwę
i sprawdzać etap pracy. Ja nie dodawałam oleju, jeśli Twój sezam nie chce się zmiksować to możesz dodać ze dwie łyżki.
Pasta z ciecierzycy
Ciecierzycę moczę całą noc. Odkryłam jakiś czas temu, że dodatek sody do moczącej się ciecierzycy sprawia, że ciecierzyca po ugotowaniu jest jedwabiście gładka. To naprawdę działa!
Na drugi dzień zmieniam wodę na świeżą i gotuje ciecierzycę. Mi wystarczyło ok. 30 minut – najlepiej sprawdzaj.
Do gotującej się ciecierzycy można dodać łyżeczkę soli.
Ugotowaną ciecierzycę wraz z pozostałymi składnikami zmiksowałam w blenderze kielichowym (tu akurat się sprawdził). Jeśli pasta wychodzi gęsta to dodaję więcej wody. Solą i pieprzem doprawiam na koniec.
Taka pasta fajnie smakuje z dodatkiem cytryny i oliwy z oliwek. Można ją dowolnie modyfikować poprzez dodanie suszonych pomidorów, awokado, natki pietruszki.
W naszej kuchni hitem jest również pasta z ciecierzycy z suszonymi pomidorami i świeżą natką pietruszki, ale przepis na nią podam Ci innym razem 🙂
Na zdrowie!
P.S. Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz po przeczytaniu mojego wpisu. Jeszcze przyjemniej będzie, gdy podzielisz się swoim doświadczeniem – lubię czerpać ze sprawdzonych sposobów 🙂
Sylwia
Humus robie od dawna, tak samo jak ty ? Dodaje zawsze jakies przyprawy – bazylie, ziola prwansalskie czy oregano. W zaleznosci co jest pod reka ? Teraz moj cel to humus z suszonymi pomidorami! Bede probowac ?
Redakcja nawidelcu.pl
To i my trzymamy kciuki 🙂 Z czym go jadasz? Nasz faworyt to hummus zamiast masła lub ze słupkami świeżych warzyw. Mniam!
Sylwia Margraf
A zajadamy go na pieczywie (które nota bene sama piekę) i wówczas w formie kanapki, bądź z pajdą świeżo pieczonego pieczywa nabierając hummus z talerza, podany jak na zdjęciu powyżej 🙂 Osobiście do tej pasty bardzo pasują mi kiszonki, najczęściej ogórek 🙂
Redakcja nawidelcu.pl
Czekamy na przepis na pyszne pieczywko! 🙂
Sylwia Margraf
Co do pieczywka to przepis też na pewno się pojawi. Piekę chleby na własnym zakwasie już przeszło 5 lat 🙂
Sylwia Margraf
Super! Ten przepis to taka klasyka, ale ma dobrze wyważone proporcje składników. To doskonała baza do zabawy z dodatkami! Z pomidorami suszonymi polecam – u nas dla trójki z nas to absolutny hit 🙂 Przymierzam się by z awokado zrobić, bo choć to mój kolejny ulubieniec – to jeszcze ich razem nie łączyłam ze sobą 🙂
Iza
Wyglada zachecajaco! Na pewno wyprobuje:).
Sylwia Margraf
Iza, dziękuję za miłe słowa 🙂 Wypróbuj koniecznie. Ja dziś robię cieciorelle – kolejne zastosowanie ciecierzycy w formie kremu, który uwielbiam!